Zobacz na własne oczy fenomen zorzy polarnej
Zjawisko zorzy polarnej, to niesamowita gra świateł i kształtów, którą warto zobaczyć, chociaż raz w życiu. Przed rewolucją naukową, uważana była za podmuch smoka (Chiny), zabawy duchów (Inuici), magiczne iskry sypiące się z ogona lisa (Finlandia). Teraz wiemy już, że wierzenia te, niewiele mają wspólnego z faktami, jednak podobnie jak setki lat temu – zorza zapiera dech w piersiach.
Czym jest zorza polarna?
Jak można się domyślić, nie jest to wyziew smoka czy duchy. Zorza polarna, związana jest z uderzeniem naładowanych cząsteczek pochodzących ze słońca, w ziemskie pole magnetyczne. Zjawisko to możemy obserwować w szczególności w pobliżu biegunów ziemi, jednak bywa widoczne także na niższych szerokościach (nawet w Polsce). Warto wiedzieć, że wspomniane cząstki, pochodzą z tzw. rozbłysków słonecznych, a są one szczególnie częste w środku cyklu słonecznego trwającego 11 lat. Ostatni cykl zakończył się w 2020 roku, dlatego kolejnymi najlepszymi latami do obserwacji zjawiska, będą lata 2025-2026. Zorza może być wywołana także w sposób sztuczny, poprzez detonację ładunku jądrowego (następuje wtedy znaczne nagrzanie jonosfery).
Gdzie i kiedy można zobaczyć zorzę polarną?
Jak wspomniano, zorza może być widziana nawet w Polsce. Jednak jest to mało prawdopodobne, a właśnie o prawdopodobieństwie trzeba wspomnieć. Statystycznie rzecz biorąc, zobaczenie zorzy na półkuli północnej najbardziej prawdopodobne jest od końca września do początku kwietnia.
Jak wyjaśnia przedstawiciel biura podróży Łachmański Travel: Noc polarna na północy, sprzyja zobaczeniu zorzy. W szczególności w oddaleniu od siedlisk ludzi, skąd emitowane są sztuczne światła.
Jeśli wiemy już, kiedy można zobaczyć zjawisko, zastanówmy się, do jakiego kraju powinniśmy się udać w tym celu? Dla nas Polaków najbardziej atrakcyjnym kierunkiem (bo najbliższym) jest północ Skandynawii:
- Norwegia (Bado, Tromso, Alta),
- Finlandia (Ivalo, Inari),
- Szwecja.
Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby wybrać inny kontynent. Wycieczka do Kanady, USA (Alaska), czy na Grenlandię, także może pozwolić nam na obejrzenie tego niesamowitego zjawiska.
Kolory i dynamika zorzy
Po dotarciu w wymarzone miejsce do obserwacji świetlnego spektaklu możemy zostać zaskoczeni jego kolorem. Internet pełen jest zdjęć zorzy w kolorze zielonym – jest to barwa najczęściej występująca i najłatwiej uchwycić ją aparatem. Natomiast istnieją także inne, rzadsze odmiany tego zjawiska, a jego kolor uzależniony jest od rodzaju gazu w jonosferze i wysokości wystąpienia fenomenu:
- zielony – tak barwi się tlen,
- purpura i bordo – azot,
- żółty – mieszanina tlenu i azotu,
- niebieski i fioletowy – wodór i hel.
Podróż w poszukiwaniu zorzy to doświadczenie nie z tego świata. Nie tylko za sprawą przeróżnych kolorów, lecz także ze względu scenariusz jej przebiegu. Trudno przewidzieć co zobaczymy – czasem zjawisko może trwać godzinami, trwać niemal w bezruchu. Innego dnia może pojawiać się znienacka i równie szybko znikać lub też tańczyć niczym bawiące się duchy z legend Eskimosów.
Dziękujemy za ocenę artykułu
Błąd - akcja została wstrzymana